Recenzja filmu

Zimowa opowieść (2014)
Akiva Goldsman
Colin Farrell
Jessica Brown Findlay

Pogromcy cudów

"Zimowa opowieść" Goldsmana jest nie tylko niespójna, ale nade wszystko – naciągana i nudna. Splot wydarzeń przypomina opowieść dziecka, które bez względu na jakąkolwiek – nawet magiczną –
Akiva Goldsman, reżyser i scenarzysta "Zimowej opowieści", Oscara już ma. Za swój nowy film kolejnego nie dostanie, ale jeśli w tym roku karty nie podbiją Adam Sandler albo Stephanie Meyer, grozi mu trzecia nominacja do Złotej Maliny.  



Bohater filmu, Peter Lake (Colin Farrell), to mistrz złodziejskiego fachu i boski wybraniec. Tuż przed planowaną ucieczką z miasta wkrada się do pewnej rezydencji na Manhattanie. W środku poznaje piękną córkę właściciela i z miejsca się w niej zakochuje. Ich uczucie uwalnia magię i serię cudownych zdarzeń. Szczęście zakochanych mąci jednak okrutny przestępca i demon w ludzkiej skórze, grany przez Russella Crowe'a. Pilnuje on, by na świecie nie działy się żadne cuda. Colina Farrella z kolei pilnuje tajemniczy biały koń, który w toku akcji okazuje się psem, by w ostateczności okazać się... aniołem. Boże, uchowaj.

"Zimowa opowieść" Goldsmana jest nie tylko niespójna, ale nade wszystko – naciągana i nudna. Splot wydarzeń przypomina opowieść dziecka, które bez względu na jakąkolwiek – nawet magiczną – logikę miesza porządki i fakty, by doprowadzić swoich bohaterów do szczęśliwego końca. Co więcej, z filmu płyną niewiarygodne banały, spuentowane idiotycznym morałem, że nasze istnienie na świecie zależne jest od wypełnienia przypisanego nam przeznaczenia – wystarczy go nie spełnić, by żyć wiecznie. Nie wiem, jakie mądrości kryją się w książce Marka Helprina, ale przy refleksjach Goldsmana nauki Paulo Coelho prezentują poziom profesorski.



Film Goldsmana jest równie słaby niemal we wszystkich aspektach. Głównym elementem scenografii są kartony i styropian, a aktorzy grają znacznie poniżej swoich możliwości. Colina Farrella pozostawię bez komentarza, bo jest aktorem nierównym, ale to, co na ekranie wyprawia Russell Crowe, może położyć się cieniem na jego dalszej karierze. Paradoksalnie najciekawszy – raczej ze względu na przedziwną stylizację niż udaną kreację – jest Will Smith w niewielkim epizodzie sędziego-Lucyfera.

Zapowiedź ekranizacji "Zimowej opowieści" zachęciła polskich wydawców – 30 lat po światowej premierze – do przygotowania książki Marka Helprina w polskiej wersji językowej. Już za kilka dni reklamowana jako "jedna z najwspanialszych opowieści w literaturze amerykańskiej" powieść trafi do naszych księgarni. Jeśli ktoś czeka na premierę książki i planuje ją przeczytać, niech lepiej zrobi to przed pójściem do kina. Seans może na dobre zniechęcić do lektury.
1 10
Moja ocena:
2
Absolwentka Wydziału Polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie ukończyła specjalizację edytorsko-wydawniczą. Redaktorka Filmwebu z długoletnim stażem. Aktualnie także doktorantka w Instytucie... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones